Oszczędzanie pieniędzy, kredyty, giełda, papiery wartościowe, pieniądze, money

Tu znajdziesz porady jak stać się bogatym, w jaki sposób pomnażać swoje dochody, nie tracąc przy tym na swojej stopie życiowej.

niedziela, 17 sierpnia 2008

Wziąć teraz kredyt na mieszkanie czy na jakiś czas wynająć? (3)

Spójrzmy na to wszystko też pod innym kątem. Powiedzmy, że bierzesz w banku kredyt na mieszkanie, którego cena to 300 000 PLN. Jak myślisz, ile w tym wypadku musisz oddać bankowi, który zarabia na Tobie na odsetkach? Musisz oddać aż 2 razy to co pożyczasz! To nie żart. Włącz sobie jakikolwiek kalkulator kredytowy lub zadzwoń do banku a sam się przekonasz. Nie oddajesz więc 300 000 ale aż 600 000 złotych. Jeśli wziąłeś kredyt na 30 lat, to miesięczna rata kredytu w tym wypadku wynosi jakieś 1700 złotych miesięcznie (nie licząc opłat). Oznacza to, że wynajmując w tym samym czasie mieszkanie płacisz mniej więcej o połowę mniej. Nie jest więc do końca prawdą, że to co płacisz za wynajem mógłbyś wpłacać do banku jako kredyt za "swoje". W rzeczywistości rata z wynajmu nie starczyłaby na ratę kredytu. Musisz mieć niemal aż dwa razy tyle, żeby spłacić ratę.

Skoro rata wynajmu obciąża Twój budżet o połowę mniej, to znaczy, że miałbyś nadwyżkę finansową co miesiąc. Sprawdźmy co stałoby się z tymi pieniędzmi wtedy, gdybyśmy zainwestowali je na te 30 lat. Przeciętnie dobry fundusz inwestycyjny akcji daje średnio jakieś 15% zysku rocznie na przestrzeni wielu lat (uwzględniając nawet okresowe bessy, których straty są wyrównywane przez nadmierne wzrosty w czasie każdej hossy). Jaki zysk miałbyś z 700 zł nadwyżki inwestowanej co miesiąc przez 30 lat w taki fundusz? To niewiarygodne, ale zebrałbyś aż 4 846 295,73 PLN. Czyli w tym wypadku mógłbyś kupić sobie co najmniej 14 takich mieszkań. A w sytuacji kiedy spłacasz kredyt bankowi, któremu musisz zapłacić aż dwa razy tyle za mieszkanie, po trzydziestu latach otrzymujesz tylko jedno takie mieszkanie. Zwróć uwagę na to, że przyjąłem, iż nie będzie załamania na rynku nieruchomości i cena tego mieszkania pozostanie na poziomie początkowym. Wiemy jednak, że jest to mało realne w świetle obecnego kryzysu. A zatem za te 4,5 miliona PLN mógłbyś kupić po 30 latach jeszcze więcej mieszkań niż 14.

Oczywiście nikt nie musi czekać aż 30 lat i przez ten czas wynajmować. Zobaczmy więc ile lat potrzebowałbyś aby zebrać 300 000 zł oszczędzając wspomnianą nadwyżkę w tym funduszu. Jak myślisz, ile? Tylko 12 lat! Przez ten czas mógłbyś non stop wynajmować i po 12 latach kupujesz mieszkanie za gotówkę, którą oszczędziłeś dzięki temu, że nie musisz płacić bankowi kredytu za przepłacone mieszkanie. Tylko 12 lat, a nie 30, które potrzebujesz, żeby oddać bankowi tę sumę wraz z ogromnymi odsetkami, mocno obciążającymi Twój comiesięczny budżet.

No właśnie, co z tym czekaniem? Powiedzmy, że uprzesz się przy tym, żeby kupić mieszkanie po okazyjnej cenie. Takie okazje będą zawsze. W tym momencie czekanie jest czymś co przekłada się na Twoją korzyść. Powiedzmy, że wziąłeś kredyt na mieszkanie po "normalnej" cenie rynkowej, które kosztuje Cię jakieś 300 000 PLN (a tak naprawdę 600 000 PLN, bo jak już wiemy musisz oddać bankowi cenę mieszkania razy 2) i musisz spłacać ten kredyt jakieś 35 lat. A teraz wyobraźmy sobie, że szukałeś mieszkania do kupienia po okazyjnej cenie i w końcu znalazłeś je po na przykład 7 latach szukania kupując mieszkanie w podobnym standardzie, którego ktoś chciał się szybko pozbyć (i dlatego sprzedał Ci je tanio, takie okazje jak najbardziej zdarzają się) za 150 000 PLN. W tym wypadku zostaje Ci dużo mniejszy kredyt do spłacenia za to mieszkanie (nawet doliczając to co wcześniej płaciłeś komuś za wynajem) i możesz to zrobić dużo szybciej. Czy w tym momencie nie opłacałoby się czekać i poświęcić ten czas na poszukiwania okazji? Wiem, że w naszym konsumpcyjnym społeczeństwie każdy chce mieć wszystko od razu, dlatego niemal każdy przepłaca. Ale w tym wypadku czekanie opłaca się, gdyż dzięki temu oszczędzasz i nie przepłacasz. Poza tym, jeśli będziesz robił to co wszyscy to będziesz miał tyle samo co mają wszyscy, czyli prawie nic, a nawet mniej niż zero. Pamiętaj, że 95% ludzi jest z reguły spłukana, lub co gorsza - zadłużona. Najczęściej nie mają nic poza długami, żyjąc od pierwszego do pierwszego i jedyne co mają to wieczny debet na koncie. Czy to coś, czego chcesz, próbując oszczędzać i gromadzić pieniądze na swą bezpieczną przyszłość?

CDN

Add to Technorati Favorites