Oszczędzanie w firmie
Istnieje wiele sposobów na oszczędzanie w firmie. Napiszę o tym jeszcze nie raz, dziś zaś podam pewien praktyczny przykład oparty na kreatywnym myśleniu związanym z oszczędzaniem na wysyłkach.
Chyba każda firma handlowa ma podpisaną umowę z jakąś firmą kurierską typu DHL, UPS, DPD. Jak wiadomo, po podpisaniu takiej umowy otrzymujemy pewien rabat w cenie na takie wysyłki. Normalnie, gdybyśmy chcieli wysłać coś taką firmą to kosztuje nas to jakieś 30, czy nawet 40 zł. Jednakże, gdy już podpiszemy umowę z taką spedycją, to w zależności od tego jak dużo wysyłek miesięcznie puścimy (zanim firma da nam taki rabat sprawdza ile mamy statystycznie wysyłek), otrzymamy odpowiednio niską cenę za jedną wysyłkę. W ten sposób z jakichś 30 czy 40 złotych możemy zjechać do 20, 18, czy 16 złotych (wszystkie ceny podaję w netto). Rekordziści płacą nawet 12 zł od wysyłki.
Ale jeśli mamy dużo wysyłek, ale nie na tyle dużo, żeby otrzymać najniższą cenę to co zrobić? Włączyć kreatywność. Powiedzmy, że firma do każdej wysyłki dosyła potem fakturę pocztą, ponieważ czasem zrobienie od razu faktury wymaga więcej czasu. U mnie w firmie tak właśnie jest. Z pocztą są ostatnio ogromne problemy, na skutek tego, że były święta poczta wprost zatkała się. Do tego dochodzi problem związany z tym, że odeszło wielu listonoszy (niskie płace, emigracja itd.). Często klienci budżetówek muszą otrzymać oryginał faktury natychmiast, gdy do końca roku zostało niewiele czasu. Biorąc pod uwagę powyższe problemy poczty nie da się jednak tego wykonać przy jej pomocy. Jednak trzeba przezwyciężać takie problemy i robić to tak aby na tym skorzystać. Jest to właśnie ten idealny moment. I teraz powiedzmy, że rezygnujesz z wysyłania faktur pocztą i zaczynasz wysyłać je kurierem.
Ktoś jednak powie - ale chwila - przecież wysyłki faktur pocztą są dużo tańsze niż kurierem, czyż nie? Koszt wysyłki pocztą to jakieś 2-3 zł a kurierem aż kilkadziesiąt złotych.
I to będzie właśnie schematyzm w myśleniu. Popatrz: jeśli zaczniesz wysyłać również faktury kurierem, to w ten sposób zdublujesz całkowitą ilość wysyłek w miesiącu. A dzięki temu otrzymasz być może nawet połowę ceny za wysyłkę jaką wynegocjowałeś od spedycji wcześniej. Jeśli dodatkowo doliczasz jakąś sumę do wysyłki na fakturze, zarabiając również na niej, to możesz spowodować, że koszty wysłania faktury zwrócą Ci się całkowicie. Jak? Dokonajmy pewnych obliczeń.
Powiedzmy, że na początku za wysyłkę płacisz 16 zł podstawy plus 2 zł za ubezpieczenie. Po zdublowaniu ilości wysyłek w miesiącu przez wysyłki faktur otrzymujesz od spedycji powiedzmy 10 zł za wysyłkę. Jeśli wcześniej doliczałeś do kosztów wysyłki na fakturze na przykład 5 zł, to Twój klient otrzymywał łączny koszt wysyłki 23 zł. No i teraz, kiedy dostałeś zniżkę na wysyłce przez zwiększenie ilości tych wysyłek to Twój klient nie musi o tym wiedzieć. Więc kiedy nadal zwraca Ci on 23 zł za wysyłkę, która kosztowała Cię tylko 10 zł plus 2 zł za ubezpieczenie, to w tej kwocie zawiera się zwrot kosztów nie tylko samej wysyłki, ale też i wysyłki faktury (10 zł, bo samego listu z fakturą nie opłaca się ubezpieczać). Łącznie wychodzi Cię to 22 zł i nadal jesteś do przodu, tym razem o złotówkę, a nawet więcej, bo biorąc pod uwagę to, że przestajesz już płacić za wysyłki faktur pocztą (koszt jakieś 2 - 3 zł) jesteś dodatkowo do przodu o tę sumę, którą płaciłeś poczcie. W sumie nadal jesteś więc do przodu jakieś 4 złote. Można być zadowolonym. Klient też jest zadowolony, bo nie czeka miesiąc na fakturę z poczty tylko ma ją od razu na drugi dzień. Minus jest tu jedynie taki, że zarabiasz trochę mniej na całej wysyłce niż wcześniej. Oczywiście w związku z tym możesz klientowi też nieznacznie podnieść koszty wysyłki z racji tego, że wysyłasz mu też fakturę i wtedy będziesz trochę bardziej do przodu niż o złotówkę (choć to nie do końca fair, bo to już Twój problem a nie jego jak dostarczasz mu faktury, normalnie powinien ją dostać od razu z towarem).
Prawda, że proste lecz skuteczne? Pomysł ten wpadł mi do głowy całkiem niedawno i dzięki niemu naprawdę uprościłem sobie życie.
Następnym razem będzie jeszcze parę słów o oszczędzaniu na wysyłkach.
Chyba każda firma handlowa ma podpisaną umowę z jakąś firmą kurierską typu DHL, UPS, DPD. Jak wiadomo, po podpisaniu takiej umowy otrzymujemy pewien rabat w cenie na takie wysyłki. Normalnie, gdybyśmy chcieli wysłać coś taką firmą to kosztuje nas to jakieś 30, czy nawet 40 zł. Jednakże, gdy już podpiszemy umowę z taką spedycją, to w zależności od tego jak dużo wysyłek miesięcznie puścimy (zanim firma da nam taki rabat sprawdza ile mamy statystycznie wysyłek), otrzymamy odpowiednio niską cenę za jedną wysyłkę. W ten sposób z jakichś 30 czy 40 złotych możemy zjechać do 20, 18, czy 16 złotych (wszystkie ceny podaję w netto). Rekordziści płacą nawet 12 zł od wysyłki.
Ale jeśli mamy dużo wysyłek, ale nie na tyle dużo, żeby otrzymać najniższą cenę to co zrobić? Włączyć kreatywność. Powiedzmy, że firma do każdej wysyłki dosyła potem fakturę pocztą, ponieważ czasem zrobienie od razu faktury wymaga więcej czasu. U mnie w firmie tak właśnie jest. Z pocztą są ostatnio ogromne problemy, na skutek tego, że były święta poczta wprost zatkała się. Do tego dochodzi problem związany z tym, że odeszło wielu listonoszy (niskie płace, emigracja itd.). Często klienci budżetówek muszą otrzymać oryginał faktury natychmiast, gdy do końca roku zostało niewiele czasu. Biorąc pod uwagę powyższe problemy poczty nie da się jednak tego wykonać przy jej pomocy. Jednak trzeba przezwyciężać takie problemy i robić to tak aby na tym skorzystać. Jest to właśnie ten idealny moment. I teraz powiedzmy, że rezygnujesz z wysyłania faktur pocztą i zaczynasz wysyłać je kurierem.
Ktoś jednak powie - ale chwila - przecież wysyłki faktur pocztą są dużo tańsze niż kurierem, czyż nie? Koszt wysyłki pocztą to jakieś 2-3 zł a kurierem aż kilkadziesiąt złotych.
I to będzie właśnie schematyzm w myśleniu. Popatrz: jeśli zaczniesz wysyłać również faktury kurierem, to w ten sposób zdublujesz całkowitą ilość wysyłek w miesiącu. A dzięki temu otrzymasz być może nawet połowę ceny za wysyłkę jaką wynegocjowałeś od spedycji wcześniej. Jeśli dodatkowo doliczasz jakąś sumę do wysyłki na fakturze, zarabiając również na niej, to możesz spowodować, że koszty wysłania faktury zwrócą Ci się całkowicie. Jak? Dokonajmy pewnych obliczeń.
Powiedzmy, że na początku za wysyłkę płacisz 16 zł podstawy plus 2 zł za ubezpieczenie. Po zdublowaniu ilości wysyłek w miesiącu przez wysyłki faktur otrzymujesz od spedycji powiedzmy 10 zł za wysyłkę. Jeśli wcześniej doliczałeś do kosztów wysyłki na fakturze na przykład 5 zł, to Twój klient otrzymywał łączny koszt wysyłki 23 zł. No i teraz, kiedy dostałeś zniżkę na wysyłce przez zwiększenie ilości tych wysyłek to Twój klient nie musi o tym wiedzieć. Więc kiedy nadal zwraca Ci on 23 zł za wysyłkę, która kosztowała Cię tylko 10 zł plus 2 zł za ubezpieczenie, to w tej kwocie zawiera się zwrot kosztów nie tylko samej wysyłki, ale też i wysyłki faktury (10 zł, bo samego listu z fakturą nie opłaca się ubezpieczać). Łącznie wychodzi Cię to 22 zł i nadal jesteś do przodu, tym razem o złotówkę, a nawet więcej, bo biorąc pod uwagę to, że przestajesz już płacić za wysyłki faktur pocztą (koszt jakieś 2 - 3 zł) jesteś dodatkowo do przodu o tę sumę, którą płaciłeś poczcie. W sumie nadal jesteś więc do przodu jakieś 4 złote. Można być zadowolonym. Klient też jest zadowolony, bo nie czeka miesiąc na fakturę z poczty tylko ma ją od razu na drugi dzień. Minus jest tu jedynie taki, że zarabiasz trochę mniej na całej wysyłce niż wcześniej. Oczywiście w związku z tym możesz klientowi też nieznacznie podnieść koszty wysyłki z racji tego, że wysyłasz mu też fakturę i wtedy będziesz trochę bardziej do przodu niż o złotówkę (choć to nie do końca fair, bo to już Twój problem a nie jego jak dostarczasz mu faktury, normalnie powinien ją dostać od razu z towarem).
Prawda, że proste lecz skuteczne? Pomysł ten wpadł mi do głowy całkiem niedawno i dzięki niemu naprawdę uprościłem sobie życie.
Następnym razem będzie jeszcze parę słów o oszczędzaniu na wysyłkach.
