Oszczędzanie pieniędzy, kredyty, giełda, papiery wartościowe, pieniądze, money

Tu znajdziesz porady jak stać się bogatym, w jaki sposób pomnażać swoje dochody, nie tracąc przy tym na swojej stopie życiowej.

sobota, 3 kwietnia 2010

Akcje, lokaty, obligacje, co jest najbardziej opłacalne? (5)

Podobnie niekorzystnie jak dla obligacji względem akcji wypadają analogiczne porównania stóp zwrotu z akcji względem lokat. Jak obliczył Richard Koch w swej świetnej książce pt. Sztuka wyboru akcji (Warszawa 2006, str. 3) 100 funtów szterlingów zainwestowane w 1950 roku w lokatę kasy mieszkaniowej w 1992 roku przemieniłoby się w sumę równą liczbie 813 funtów, podczas gdy te same pieniądze zainwestowane na giełdzie zamieniłyby się w 14 198 funtów. A zatem giełda dałaby w tym wypadku aż 17-krotnie większy zysk niż lokata bankowa.

Nie inaczej wygląda sytuacja na rynku amerykańskim. Przyjmijmy na wstępie, że średnie roczne oprocentowanie lokat w USA było w całym okresie istnienia giełdy równe oprocentowaniu długoterminowych bonów skarbowych, które wynosi ok. 5% (dla wygody zaokrąglam do pełnej liczby przyjmując równe 5%).

A teraz porównajmy: jaką stopę zwrotu daje rynek oparty o indeks DJIA od 1932 roku? Łatwo policzyć - ok. 7,4%: 41 x (1 + 0,074)^77 daje 9963, czyli z grubsza jest to obecny poziom DJIA (w chwili pisania tego tekstu DJIA jest na wysokości ok. 10 430 pkt ale w celu uzyskania zaokrąglonych wyników przyjmuję trochę niższy poziom tego indeksu). Lokaty są tu więc pobite przez rynek aż o 2,4% średniorocznie. Warto dodać, że obecnie rynek jest na poziomach bessy i gdyby liczyć na przykład do szczytów z hossy 2007 to stopa zwrotu byłaby jeszcze wyższa - 8,16%: 41 x (1 + 0,081)^75 = 14115, co daje liczbę zbliżoną do poziomów szczytu hossy na DJIA w 2007 roku (jego szczyt wszechczasów to 14 198 z 12 października 2007).

Rynek jako całość też pokazuje stopę zwrotu wyższą niż lokata. Weźmy poziom S&P500 z 1961 roku - 53,32 pkt. Od tego okresu do dziś rynek osiąga średnioroczną stopę zwrotu 6,5%. Łatwo sprawdzić: 53,32 x (1 + 0,065)^48 = 1095. 1095 to mniej więcej obecny punktowy poziom tego indeksu. Licząc do szczytów z hossy 2007 na S&P500 (1576 12 października 2007) mamy jeszcze większą stopę zwrotu: 8%. Łatwo sprawdzić: 3,32 x (1 + 0,08)^46 = 1585 (czyli plus minus szczyt).

CDN

wtorek, 30 marca 2010

Akcje, lokaty, obligacje, co jest najbardziej opłacalne? (4)

5) Siegel podaje też, że w latach 1941-1981 rynek obligacji stracił aż 62% swej całkowitej wartości po odjęciu inflacji. Akcje nigdy nie doświadczyły takiej ogromnej skali utraty wartości w wyniku inflacji.

6) Jak pisałem wyżej w tej chwili moment do zainwestowania w obligacje przeciw akcjom jest najgorszy z możliwych gdyż na rynku długu właśnie trwa największa hossa stulecia i jest bańka cenowa (mowa o USA). W tym samym czasie rynek akcji pozostaje niedowartościowany po krachu 2008 i stanowi dużo lepszą alternatywę inwestycyjną niż napompowane do granic możliwości obligacje. Jak szacuje Siegel, 40 lat temu był idealny moment do zainwestowania w obligacje, gdyż rentowność wynosiła wtedy 6,3%, mniej więcej dwukrotność tego co teraz. Tymczasem na dnie bessy w marcu 2009 SP500 zaliczył 50% spadek od swego szczytu i ujmując sprawę z punktu widzenia historycznej regularności czeka go teraz długoterminowa wspinaczka o corocznej kapitalizowanej stopie zwrotu równej ponad 10%. Obligacje nigdy tyle nie dawały w żadnym okresie.

7) Siegel na końcu zauważa, że nawet licząc od dna bessy z marca 2009 rynek wspiął się już o 30% w górę (w momencie gdy on to pisał w kwietniu 2009, vide niżej) podczas gdy obligacje dawały w tym czasie ujemną stopę zwrotu w wyniku ostrego załamania się ich cen. 30 kwietnia 2009, gdy Siegel pisał swój esej (jest w necie po angielsku, cały czas referuję tu za nim), 40-letnia stopa zwrotu z akcji mierzona indeksem SP500 była aż o 15% wyższa niż 40-letnia stopa zwrotu z obligacji w tym samym porównywanym okresie. Szerszy rynek akcji mierzony w tym czasie np. indeksem Russell 2000 dawał jeszcze większą stopę zwrotu niż SP500. Oczywiście w kwietniu 2009 SP500 był dużo niżej niż teraz więc obecnie ta różnica tylko zwiększyła się na korzyść stóp zwrotu z akcji względem obligacji.

CDN

wtorek, 23 marca 2010

Akcje, obligacje, lokaty, co jest najbardziej opłacalne? (3)

2) To co podaje Lynch jest zbieżne z tym co podaje niezależnie od niego John Ritchie w swej "Analizie Fundamentalnej" (Warszawa 1997). Na stronach 9-10 przedstawił on bardzo szczegółowe zestawienie coroczne stóp zwrotu dla obligacji rządowych, obligacji korporacyjnych, bonów skarbowych i akcji zwykłych z lat 1926-1993. Po uśrednieniu wyników stóp zwrotu dla całego tego okresu otrzymujemy:

Obligacje przedsiębiorstw - 5,90%
Obligacje rządowe - 5,36%
Bony skarbowe - 3,74%
Akcje zwykłe - 12,34%

W całym tym okresie akcje dawały dwukrotnie wyższą roczną stopę zwrotu. Podobnie było po 1990 i 1993 roku (patrz Aneks na końcu), czyli po datach na jakich kończą swe obliczenia Lynch i Ritchie.

3) Jeremy Siegel w swej książce "Stocks for the Long Run" wychodzi jeszcze dalej niż Lynch i Ritchie i porównuje stopy zwrotu dla akcji i obligacji w okresie aż od 1871 do 2008 roku. Jego bardzo wszechstronne porównanie wykazuje, że w całym tym okresie akcje dawały rocznie stopę zwrotu wyższą o 3,2% niż obligacje. Po odliczeniu inflacji stopa zwrotu z akcji w tym okresie była równa 6,2% a z obligacji 3,2%. Siegel szacuje, że w okresie 30 lat siła nabywcza portfela akcji była o 150% wyższa niż obligacji a w okresie 40-letnim aż 3-krotnie wyższa. W modelu uwzględniającym arytmetyczną stopę zwrotu zamiast składanej stopy zwrotu coroczna przewaga akcji nad obligacjami wynosi 4,6% we wskazanym okresie.

4) Siegel zauważa, że w okresie od grudnia 1925 do stycznia 1981 roku, czyli aż przez 55 lat, całkowita stopa zwrotu z obligacji była ujemna. Tymczasem nigdy nie było takiego samego długiego okresu, w którym stopa zwrotu z akcji byłaby również ujemna. Nawet w jednym najgorszym 30-letnim okresie dla akcji stopa zwrotu wynosiła 2,6% powyżej zera (niewiele poniżej przeciętnej stopy zwrotu z obligacji), jednak nie była ujemna.

CDN

Add to Technorati Favorites